niedziela, 8 lutego 2015

Facet mojego życia, miłość i zakazana namiętność. Odcinek 19.

Kurde cały nastrój poszedł w diabły. Dziewczyna wybiła się z letargu. Wprowadzić ją w taki trans ponownie dzisiaj będzie ciężko. Zostały mi jeszcze dwa dni na podbój. Dwa dni, żeby mi wskoczyła do łóżka i żebym wygrał zakład z samym sobą. Dupa blada. Trzeba będzie odwieźć ją do domu...

Jak to dobrze, że ta szklanka się stłukła. Jak nic uległabym jego dotykowi na bank.
Nie chcę kontynuować tej znajomości w łóżku. Jeszcze nie. Przecież ja nic o nim nie wiem. Nie znam go. Widziałam go zaledwie parę razy.
Nastrój prysł. Mikołaj odwiózł mnie od domu.

Pół nocy nie przespałam. Karuzela myśli w mojej głowie nie pozwoliła mi oka zmrużyć.
Dociekałam kim on jest. Jaki jest. Jak by to było być z nim. Nie tylko fizycznie.
Oczy pokazywały mi całe ciągi obrazów. Nas oboje w ciepłych krajach.
Nas oboje w łóżku - no tak. Od takich obrazów nie ucieknę.

Nie było to poprawne tak mu ulec. Nie tak szybko. Nie powinnam. Stęskniona jestem za seksem ale żeby ulegać tak szybko?
Pociągał mnie. Fizycznie. Fizyczność to nie wszystko.

Nawet nie wiem gdzie mieszka! Dopiero teraz to do mnie dotarło. Nie wiem gdzie on mieszka! Co robi? Pracuje?
Wstyd mi, że tak dałam się ponieść.
Będę starała się go unikać. Może to możliwe.

Zżera mnie tęsknota za jego dotykiem, ustami... Jejku - zwariuję!

Kurwa mać tak dobrze zaczęty wieczór a tak fatalnie zakończony. Już, już ją miałem. Już prawie jej wsadziłem a tu klapa na całej linii. Co ja mam teraz zrobić ze swoim kutasem? Napalony jestem jak... Jak nie wiem co! I nawet nie mam obiektu, z którym mogę się rozładować. Na ręcznym nie lubię. Niefart.
Pójdę pobiegać. Co z tego, że jest późno i nie jestem ubrany sportowo. Musze się zmęczyć, żeby się rozładować kurwa mać!
A potem od razu do łóżka. Sam!
Pierdolić wszystkie szare myszy!!! Już ja jej pokażę jak wreszcie ją dorwę! Przelecę ją na bank, wcześniej czy później, a potem rzucę jak niepotrzebną szmatę.

- Tak! Słucham! Kto mówi? - Kto to do mnie telefonuje, o której, o czwartej w nocy?!
- Joanno! Mogłabyś mi pomóc? Jestem na izbie przyjęć w szpitalu i potrzebuję kasy na taksówkę a nie wziąłem pieniędzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz