niedziela, 29 maja 2016

To był tylko sex.1.

Mój ostatni wpis jakimś cudem zniknął...

Zatem rozpocznę swoją opowieść od nowa.

Stałam na środku pokoju. W rękach trzymałam pożegnalny bukiet. Dziewczyny siedziały przy stole, na którym stały jeszcze resztki ciasta i kawy. Mój pobyt w tej firmie właśnie dobiegał końca...

- Dziewczyny jeszcze raz dziękuję za wspólnie spędzone dni. Naprawdę dobrze mi się z wami pracowało. Pa! - Te słowa to była prawda. Ale jednocześnie byłam szczęśliwa, że opuszczam to miejsce i zacznę wszystko na nowo.
Już się odwracałam do drzwi, gdy nagle padło pytanie...

- A czy to prawda, że odchodzisz z powodu dyrektor Małgorzaty? - Nawet nie zauważyłam kto zadał to pytanie, którego chciałam uniknąć.
- No co ty, dlaczego? - Zdziwiła się chyba Dorota.
- No jak to dlaczego? Przecież pani dyrektor specjalnie szukała błędów w jej pracach, żeby się na niej zemścić. - Już wiem kto zadał TO pytanie - wścibska Zosia.
- Zemścić za co? - Już nie tylko Dorota zainteresowała się tematem.
- Przecież Agnieszka była kochanką jej męża. - Wypaliła z grubej rury Zosia.
Chyba drzwi się otworzyły i ktoś wszedł.
- Kochanką?
- Dlaczego ja nic nie wiedziałam?!
- Ale jak to?
Dziewczyny zaczęły się pytać jedna przez drugą. Nagle ucichły.
Wykorzystałam przerwę, żeby coś wyjaśnić.
- To może ja wyjaśnię na pożegnanie. Nikt nie był niczyim kochankiem. To był tylko seks. Zero uczuć. - Odwróciłam się do drzwi, z zamiarem opuszczenia tej firmy raz na zawsze.

Poczułam, jak na moim policzku ląduje czyjaś dłoń... JEJ dłoń...

- Do widzenia pani dyrektor. - Policzek naznaczony jej ręką piekł mnie ogniem - bardzo mocno wymierzyła mi policzek.

Zamknęłam za sobą drzwi i odetchnęłam z ulgą...