niedziela, 8 lutego 2015

Facet mojego życia, miłość i zakazana namiętność. Odcinek 13.

Szlak by trafił tego mojego psa. Poznał go chyba z pół kilometra i poleciał wprost do Mikołaja. Nastąpi nieuchronne... Rozum i rozsądek, pamiętaj Aśka!!!

Jest! Jest to bydlę, więc dziewczyna też musi być w pobliżu! Pamiętaj Mikołaj - tęskniłeś tak ogromnie. Umierałeś z tęsknoty. Nie mogłeś bez niej żyć, nie mogłeś bez niej jeść, spać i funkcjonować. Teraz uśmiech numer 556 na twarz i oczy Azorka - zranionego, stęsknionego, zakochanego. Hahaha! Musi się udać. Jeszcze dwa dni a zakład z samym sobą wygram!

Nadchodzi razem ze Zbójem. Facet z moich marzeń. Rozsądek Aśka! Pamiętaj!

Niestety w odległości trzech metrów od Mikołaja i rozsądek, i rozum poszły chyba na grzyby. Straciły się i pozostała tylko głupota i naiwność w mojej głowie. Teraz to wiem, po fakcie...

Joanno jak ja się za tobą stęskniłem... - Spojrzałem w jej oczy, starając się wywołać na swojej twarzy smutek, tęsknotę i odrobinę zakochania. Żeby tylko jej nie spłoszyć.
Porwałem ją w ramiona (jaka ona leciutka), jednocześnie mocno przytulając.

On chyba naprawdę tęsknił. Czekał. Niewiarygodne. Utonęłam w tych oczach. Porwał mnie w ramiona, Zbój tańczył z nami, szczekając wesoło.
- Puść mnie! Puść! Kręci mi się w głowie. - Zaśmiałam się. Moje serce zaczęło szybciej bić! Radość? Podniecenie? Spojrzałam w jego oczy - przecież one są zwierciadłem duszy. Chciałam z nich wyczytać prawdziwe uczucia Mikołaja.

Patrzyły szczerze, wprost w moje. Nie dostrzegłam w nich odrobiny kłamstwa.

Mikołaj postawił mnie na ziemi, nie wypuszczając z rąk. Czułam jak jego serce bije. No przecież nie ze zmęczenia (resztka mojego rozumu próbowała analizować sytuację), tylko z podniecenia spotkaniem! Ten uśmiech był powalający. Ukazywał wszystkie jego piękne zęby.
Poczułam ochotę pocałunku. Ochotę na więcej... I więcej... Uczucia i pożądanie wzięły górę nad rozsądkiem...

I zaczęła się równia pochyła...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz