sobota, 27 grudnia 2014

Odcinek 8.

- Maciuś jest gejem, Maciuś jest gejem, Maciuś... - Nagle Maciej uderzył Bastiana prosto w nos...

Dzieci co tu tak głośno? - Mama zeszła z piętra. - Och! Ależ o co chodzi? Dlaczego oni się biją? - Zapytała mnie a ja nie miałam ochoty wszystkiego wyjaśniać.
- Mamusiu wracaj do łóżka. - Tato także zszedł na dół. Dramat rodzinny w pełnej krasie...o ironio!
- Proszę! Mój braciszek gej potrafi się bić! - Bastian trzymał się za nos a spomiędzy palców ciekła mu krew z rozbitego nosa.
- Chłopcy ale o czym wy mówicie! - Mama otworzyła oczy ze zdumienia.
- Skończcie z tymi bzdurami! - Tato też dołożył swoje dwa grosze.
- No nie mówcie, że nie wiedzieliście! - Bastian roześmiał się w głos. - I teraz, żeby się ukryć, postanowił się ożenić!
- Ty świnio! Nie musiałeś mówić wszystkim dookoła! - Maciej wpadł w furię! W takim stanie jeszcze go nigdy nie widziałam. - Zawsze musisz mi dokuczyć i wszystko zniszczyć!
- A co tylko ja mam mieć życia spieprzone! Straciłem dziecko, straciłem kobietę swojego życia a teraz ty chciałeś ją zabrać, ożenić się z nią i się z nią kochać?! Nigdy! - Tego się po Bastianie nie spodziewałam. Naprawdę tęsknił za mną?
- Chłopcy ale ja nadal nic nie rozumiem... - Mamie trząsł się głos i ręce.
- Mamcia twój synalek, żeby ukryć, ze jest gejem, pieprzył moją kobietę i chciał się z nią żenić. Proste! - W Bastianie jeszcze krążyło dużo alkoholu.
- Jak to? Nie rozumiem! Maciej wytłumacz mi to! - Mama chłopców nie mogła uwierzyć w to, co słyszała.
- Tak podejrzewałem! - Wtrącił się ojciec.
- Aga naprawdę było ci z nim dobrze w łóżku? Muszę ci przypomnieć, co to dobry sex. - Bastian wsadził mi rękę pomiędzy uda na oczach wszystkich. Och jak moja cipka za nim tęskniła... Od razu to poczułam i jęknęłam z rozkoszy.
- Sebastianie! Tak nie wypada! - Mama chłopców tolerowała chyba sex przedmałżeński ale nie na oczach rodziny.
Maciej ukrył twarz w dłoniach i skulił się na podłodze.
Bastian wsadził mi język chyba po samo gardło bez pardonu, nie zważając na obecność rodziny. Moja stęskniona rżnięcia cipka od razu zareagowała i zwilgotniała. Było mi obojętnie, że jego rodzice na nas patrzą. Choć chyba mama zajęła się młodszym synem. Kątem oka widziałam, że zabierają go z ojcem na górę i próbują pocieszyć. Bastian zerwał ze mnie majtki. - Teraz będę cię rżnął do rana... Jego głos był taki namiętny, władczy, spragniony. Nie byłam w stanie się mu oprzeć.
- Ale tu? - Wystraszyłam się. - Ktoś może wejść!
- Zapewniam cię, że nikt nam teraz nie przeszkodzi! A potem przeniesiemy się gdzie indziej... Sam jego dotyk rozpalał mnie żywym ogniem. Tak tęskniłam za jego fiutem! Wiedziałam, że potrafi robić nim dobrze...
- Bastian... Masz gumki? - Zapytałam na wszelki wypadek. Maciej wolał używać gumek, ja się nie zabezpieczałam.
Kurwa i cholera mać! Nie mam! - Po głosie rozpoznałam, że jest na granicy wytrzymałości! Musi mi go wsadzić, inaczej eksploduje! Ale moja cipka też! Kurwa i cholera jego mać! Gumki! Królestwo za gumkę!
- Jedziemy! - Bastian był zdeterminowany! - Jedziemy do apteki i kupimy!
- Bastian ja chyba nie wytrzymam... - Miałam wrażenie, że cała płonę i jak ktoś nie ugasi mojego pożądania, to eksploduję!
- Pierdolić ostrożność! - Z bólu to mi chyba kule eksplodują...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz