czwartek, 25 grudnia 2014

Odcinek 4.

- Maciej?! A co ty tu robisz?
- A co nie cieszysz się, że udało mi się wcześniej wrócić? Maciej zaśmiał się tym swoim uroczym rechotem. - Mam wiadomość. Moja mama zaprosiła nas na święta.
- Toja mama?
- Czy ja mówię niewyraźnie? Moja mama a raczej rodzice zapraszają nas na święta i Nowy Rok do nich do domu. Chcą poznać wreszcie moją narzeczoną.
- No ja nie wiem...
- Aga a co tu wiedzieć głuptasku? I tak kiedyś wcześniej czy później będziesz musiała ich poznać.
Nie miałam ochoty na poznawanie rodziców Macieja. Czy byli tak samo nudni jak on sam?  Aga! Czy są tak samo mili, uczynni i dobrzy jak Maciej! Spokojni!
- To kiedy wyjeżdżamy? Zmusiłam się do uśmiechu.
- Pojutrze z samego rana, żeby zdążyć dojechać na kolację.
- Ok! To jutro nas pakuję.


Podróż nie trwała tak długo jak się zapowiadało. Na drogach nie było korków. Nie było śniegu. Szkoda, że tak szybko dojechaliśmy...

- Dzień dobry mamo! Dzień dobry tato! Oto moja narzeczona Agnieszka! Przedstawił mnie wstępnie Maciej swoim rodzicom i ruszył w stronę wnętrza domu.
- Witaj kochanie! Mama Macieja wydawała się szczęśliwa, że mnie widzi i miła na dodatek.
- Witaj córuchna! Tato Macieja za to wydawał się rubaszny i wesoły.

- Cześć brachu!!! Kopę lat! Głos Macieja dochodził z salonu!
- Witaj bracie! Ktoś podpowiedział na przywitanie Macieja.

- Wchodź kochanie do środka. Pewnie zmarzłaś?
- Wchodź córuchna!

Weszłam. W korytarzu panował mrok. Dostrzegłam w oddali płonący kominek w salonie. Ruszyłam za rodzicami Macieja z nadzieją na ogrzanie się przy kominku. Pachniało tak cudownie pieczenią...

- Brachu poznaj - moja narzeczona Agnieszka! Przedstawił mnie komuś Maciej.

Podniosłam oczy żeby się przywitać.


NIE!!! Po stokroć NIE!!! To był ON!!! Jak to możliwe - ON??? tutaj?! Ratunku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz