sobota, 27 grudnia 2014

Odcinek 5.

- Agnieszka.
- Sebastian.

Miałam wrażenie, że jego dotyk mnie spali ale o dziwo tak nie było. Bastian nawet nie dał po sobie znać, że mnie zna-ufffff co za ulga!

Kolacja przebiegała w miarę spokojnie, jeżeli nie liczyć miliona pytań skierowanych w moją stronę.
 Wydawało się, że spokój będzie panował przez cały nasz z Maciejem pobyt...

- Sebastian nie pij tak szybko! Mama Macieja strofowała starszego syna.
- Spokojnie mamuśka! Dobrze się bawię. - Grymas na jego twarzy nie potwierdzał słów...

Nadal nic nie zapowiadało burzy...

- Brachu a co u ciebie? Sebastian dlaczego nie ma tu twojej kobiety?-  Maciej był wyluzowany w towarzystwie rodziny.
- Myślałem, że urządzimy podwójne wesele!
- To znów była pomyłka.- Bastian nalał sobie kolejny kieliszek. - Słuchałam w napięciu (czyżby nadal moje serce mocniej biło na dźwięk jego głosu?)
- Ale nie rozpaczasz tak jak poprzednio?
- Maciej daj mu spokój! Nie wracajmy do tego przynajmniej dziś! - Mama nie chciała psuć nastroju.
- Chłopcy robimy jutro zawody kto narąbie więcej drew do kominka? - Ojciec próbował zmienić niezręczny temat.
- A co u was Maciek? Jak wam się układa w łóżku? - Pytanie Bastiana zaskoczyło nas wszystkich!
- Sebastian! A cóż to za maniery? - Mama próbowała zakończyć temat.
- No co! Po prostu pytam najbliższą mi osobę, czy jest szczęśliwa! -  Przez Bastiana wyraźnie  przemawiał alkohol!
_ Czy mogę wobec tego zapytać gdzież się poznaliście? - Chyba zaczął odzyskiwać resztki rozumu, pomyślałam, no bo jak można pytać przy rodzinnej kolacji o takie rzeczy. Poznanie nasze z Maciejem to był bezpieczniejszy temat.
- Wpadliśmy na siebie w bibliotece. - Odparł Maciej. - Tak po prostu! - Zobaczyłem fantastyczną dziewczynę, zaprosiłem na kolację i jakoś tak poszło! - Maciej rzucił dookoła swój najwspanialszy uśmiech.
Bastian wyraźnie nie był zadowolony ani z tematu, ani z odpowiedzi.
- Planujemy ślub a Agnieszką na lipiec.
- Tak? Moje zdziwienie nie miało końca. Kurde, przecież zaręczyny były dopiero niedawno co, właściwie mnie zaskoczyły ale ślub w lipcu?!
- A co-on też się żeni, czy wyjeżdża z kraju? - Pytanie Bastiana mnie zdziwiło. Jaki on-o czym ten drań mówi?
- Sebastian! Co ty gadasz? - Miałam wrażenie, że mama chłopców chciała uciąć temat? Coś tu nie gra.
- Czy twoja narzeczona wie o tobie wszystko? - Bastian nie potrafił ukryć ironii w swoim głosie. O co chodzi temu draniowi. Przecież Maciej jest spokojny i dobry a ja nie dawałam mu podstaw, żeby myślał, że obchodzą mnie inni faceci! O czym on gada?
- Tak! Moja narzeczona wie o mnie wszystko! - Maciej pokrył swoje poruszenie uśmiechem.
- A ty wiesz o niej wszystko? Bastian drążył moim zdaniem niepotrzebnie blisko tematu, którego ujrzenie światła dziennego chciałabym uniknąć.
- Wiem wszystko - zapewniam cię! Nie wiem po co te pytania. O co ci chodzi? Wypiłeś za dużo i teraz coś sobie ubzdurałeś! - Maciej wyraźnie był na brata wkurzony.
- No właśnie chłopcy! Kończymy! Agnieszka pewnie jest już zmęczona-pora spać!
- To ja może pomogę posprzątać talerze. - Chciałam jak najszybciej wyjść z tego pokoju, gdzie był On!!!

Wszyscy się porozchodzili. Ja poszłam do kuchni i zaczęłam wkładać talarze do zmywarki. Rodzice chłopców poszli szykować pokoje i dokładać drew do kominka. Maciej poszedł wypakowywać nas-jego mama nie była tak pruderyjna jak moja i dała nam jeden wspólny pokój. Bastian poszedł do salonu posiedzieć przez kominkiem-niestety w ręce, jak zauważyłam, miał szklaneczkę z alkoholem.

- Nie powiedziałaś mu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz