czwartek, 1 stycznia 2015

Sex & Drugs & Rock & Roll. Odcinek 13.

- Możesz już więcej nie przeklinać? Jestem aż nadto zmęczona, żeby tego wysłuchiwać. Powiem ci wszystko do końca, żeby oczyścić między nami atmosferę, wytrzymaj proszę, a potem........ Dobra, kontynuuję. - Emocje prokuratora zaczęły chyba opadać. Jego zachowanie było dla mnie dziwne, bo przecież w swojej robocie widywał chyba gorsze rzeczy?
- Dobra, postaram się. Ale walisz takimi cegłami jak z armaty... - Prokurator usiadł na stołku.
- W TĘ sobotę była impreza organizowana przez Kasię - moją koleżankę z biurka obok. Organizowała swoje panieńskie przyjęcie i ja od dawna wiedziałam, że jestem zaproszona. Nie mogłam jej zawieść i nie mogłam nie przyjść. Sęk w tym, że parę dni wcześniej zmarła moja babcia. Jak babcia umierała to ja oczywiście znów byłam w pracy. Telefonowali do mnie ze szpitala, bo ja byłam jej jedynym opiekunem, że umiera, żebym miała czas się z nią pożegnać. Oczywiście jak to na akcji, telefon miałam wyciszony i nie słyszałam. Babcia i tak już nie miała świadomości ale jednak. Dotarłam do szpitala już po. Na więc jak była impreza ja byłam w niezbyt wesołym nastroju do zabawy, jak możesz chyba sobie wyobrazić.
- Potrafię. - Prokurator już nawet nie patrzył w moim kierunku. Temat był trudny, jednak postanowiłam kontynuować.
- Miałam przepisane od lekarza legalne psychotropy. Używam ich rzadko ale jak widać czasem się przydają. Popiłam pigułkę colą i jak zaczęły działać poszłam się bawić. Resztę nocy znasz. - Spojrzałam kątem oka na prokuratora.

Zapadła niezręczna cisza...

Prokurator przełknął z trudem ślinę. Chyba chce coś powiedzieć. Tylko co?!?

- Wierzę ci! Wierzę! - Słowa prokuratora przyniosły mi ulgę. - Fakt, że możesz być ćpunką był dla mnie nie do zniesienia. Pół roku temu rozstałem się z moją narzeczoną, którą przyłapałem w naszym łóżku z kochankiem, ewidentnie PO seksie, jak właśnie palili marychę.

- O wa mać! - Teraz mnie szczęka opadła i zaniemówiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz