wtorek, 13 stycznia 2015

On, Ona i Mamusia... Odcinek 1.

Idzie! Już idzie do mnie!
- Puk, puk... To ja... - Och! Ten jego głos! Już mi się robi gorąco...
- Tak! Wchodź! - Otworzyłam mu drzwi. Jakiż on jest przystojny. Kręci mnie tak, jak jeszcze żaden facet. Nie potrafię czekać na niego. Nie potrafię się skupić na niczym jak wiem, że zaraz będzie nasze spotkanie. Ogniste spotkanie!
- Oj mała, ależ ja się stęskniłem za twoją szparką... - No i jak ja nie mam być na takie słowa gorąca...
Robert wszedł do mieszkania i od razu przyciągnął mnie do siebie. Jego gorący język wtargnął z głodną namiętnością do moich ust. Oddałam mu pocałunek. Uwielbiam się z nim całować. Pieścić językiem jego język. Dotykać jego ust.
- Rozbierz się. - Wystękałam pomiędzy pocałunkami.
Jego dłonie wtargnęły pod mój sweterek. Pod stanik. Pomimo zimy jego ręce były gorące...
- Pragnę cię mała. - Oparł mnie o drzwi. Zaczął całować po szyi. Nie... Nie potrafię oprzeć się jego pocałunkom... Zaczęłam go gwałtownie rozbierać. Przecież jak ja go zaraz nie zaciągnę do łóżka, to między nogami eksploduję! Moja cipka jest tak spragniona seksu! Seksu z nim!!!
Fakt, kochaliśmy się dopiero ze cztery razy, ale te cztery razy były doskonałe! Jeszcze nigdy podczas mojego, no fakt - niezbyt bujnego, życia erotycznego z nikim nie czułam się tak dobrze, z nikim orgazmy nie były tak ogromne, z nikim nie było mi tak dobrze w łóżku. W łóżku? No chyba raczej nie! ;-) W łóżku jednak jeszcze nigdy nie wylądowaliśmy...
Po niedługiej chwili ja już byłam rozebrana ze swetra, z biustonosza a on jeszcze był w kurtce! Nawet czapki nie zdążył ściągnąć! O nie! Tak się bawić nie będziemy! Zaczęłam go ponownie próbować rozbierać.
- Robert! Odklejmy się od tych drzwi...
Udało mi się! Ściągnęłam z niego kurtkę i czapkę. Sweter jakoś sam z niego "zszedł". Jeszcze tylko pasek od spodni i cała jego męskość będzie w moich rękach! Udało się!
- Robert ależ ty jesteś chętny no no! - Imponujący był rozmiar jego męskości. Stał na baczność gotowy do działania - ciekawe jak on się mieścił w tych obcisłych spodniach?
- Kurde Robert ale mam na ciebie ochotę! Cała prawie płonę! Wsadź mi go natychmiast! - Ha! Chyba znów nie dojdziemy do łóżka...

- Puk, puk! Otwieraj kochana!

O dupa, dupa, dupa! Kto to może być!

- No dalej! Kaśka! - To moje przyjaciółki! Co one tu robią dziś o tej porze?! Przecież nie umawiałyśmy się!
- Kaśka, bo wyważymy drzwi! Co ty tam tak długo robisz? - Naciągnęłam na siebie sweter i podbiegłam otworzyć. Robert usiłował schować swojego ogromnego, napalonego kutasa w spodnie.
- Cześć dziewczyny! Co wy tu ro.........
- Cześć Kaśka! - Dziewczyny wtargnęły do mieszkania. Ale widok! Porozrzucane przez cały przedpokój ubrania, Robert stojący tyłem i próbujący znaleźć odpowiednie rękawy swetra, żeby go naciągnąć. Już nawet nie próbował zapinać guzików koszuli. Mój stanik wylądował w tym całym erotycznym szale na którymś z krzeseł.
- O kurde! Przerwałyśmy coś? - Chyba moje przyjaciółki domyśliły się co tu zaszło.
- Pani redaktor, to ja przyjdę w innym terminie. - Próbował wybrnąć z tego Robert.
- Tak panie Robercie. Zdzwonimy się! - Mam nadzieję, że jeszcze zadzwoni!!! W takim momencie nam przerwać! Raczej było po nas widać rumieńce. Oddech jeszcze mieliśmy urywany. Ja chyba umrę bez jego napalonego kutasa w mojej szparce...
- Kaśka! Przyniosłyśmy wino! Trzeba to oblać - Sabina dostała rozwód! - Zapomniałam, że to dziś była rozprawa rozwodowa Sabiny i tego jej dupka męża.
- Czy myśmy coś przerwały? Kto to był? - Dociekała Maryśka.

- Dziewczyny! Powiem wam coś! To był facet mojego życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz