środa, 14 stycznia 2015

On, Ona i Mamusia... Odcinek 2.

- Kaśka ja pierdolę! Facet twojego życia!? - Maryśka nie mogła wyjść ze zdumienia. - Ale jak to? No przecież ty nie masz nikogo...
- No właśnie Kasia! ?Jak, skąd, gdzie i od kiedy? I dlaczego my nic nie wiemy? - Sabina też chciała wiedzieć. - I co właściwie znaczy ten bałagan? - No bardziej właściwego pytania Sabina nie mogła zadać...
- Dobra po kolei! - Wiedziałam, że nie dadzą mi spokoju aż nie powiem im całej historii. - Opowiem po kolei ok?
- Fakt, nie miałam nikogo. Faceci dla mnie nie istnieli, zbyt dużo razy się na nich zawiodłam. Aż pewnego dnia mieliśmy, że tak się wyrażę, pracownicze wyjście do klubu. Zabawa była bardzo udana. W pewnym momencie poczułam, że ktoś przygląda mi się bardzo intensywnie. Spojrzałam w jego kierunku i odleciałam. Widziałyście same - Robert wygląda jak młody bóg! Do tego ten zapach i głos. No po prostu wzięło mnie... Nie potrafiłam mu się oprzeć. Ale siadajcie, zrobię kawy!
- Kawy Kaśka?! No co ty. Tego na trzeźwo chyba nie da się wysłuchać. - Maryśka jak zwykle walnęła prosto z mostu.
- No właśnie Kasiu. Tylko dla mnie ciut. - Sabina jak zwykle chciała być super poprawna i udawała niepijącą... No cóż. I tak ją lubię.
- Dobra, siadajcie! Kawa się robi, kieliszki naszykowane, dawajcie to wino! - Zarządziłam bo byłam pewna, że zmuszą mnie do opowiedzenia wszystkiego ze szczegółami. Pikantnymi szczegółami...
- Już na parkiecie Robert zaczął mnie całować. Dotykać. Jego dotyk mnie elektryzował. Wiecie, że byłam dość długo pozbawiona sexu.
- No wiemy! - Maryśka wiedziała aż za dobrze jak mi brakowało zbliżeń. Ciągle do niej o tym gadałam.- Kiedy i gdzie zrobiliście to pierwszy raz?! - Była bezpośrednia ta moja przyjaciółka, oj była...
- W samochodzie. W jego samochodzie. - Przyznałam się dziewczynom i na samo wspomnienie rumieniec zalał mi twarz jak dziewicy.
Wypadliśmy z klubu jak szaleni. Cały czas się całowaliśmy. Nawet nie wiedziałam, że ludzki język potrafi być taki długi i taki przyjemny... Czułam go dosłownie wszędzie i w mojej buzi, na moim języku, szyi, piersiach. Oj tak! Na piersiach było wspaniale! Ssał moje sutki i lizał je dookoła. Brał moje piersi w usta, do rąk, miętosił i ściskał... Podciągnął mi bluzkę w górę i rozpiął stanik, żeby mieć lepszy dostęp. Jego język schodził powoli w dół od mojej szyi aż do pępka. Dopadliśmy samochodu. Oparł mnie o jego bok i kontynuował swoje ogniste pocałunki. Uklęknął przede mną i podciągnął moją obcisłą spódnicę do góry. Moje wygłodniałe ciało jęczało i wiło się w prawie ekstazie - sama nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak mi dobrze i że aż tak mi brakowało kochania się z facetem. Rozchylił moje nogi. Jego mokre pocałunki przesuwały się od kolan w górę. Jego mocne ręce trzymały moje nogi w rozkroku. Wiedziałam, że nie powinnam na to pozwolić podczas pierwszego spotkania ale nie potrafiłam się mu oprzeć. Nagle poczułam, że jego palec odsunął koronkę moich majtek. Czyżby chciał mi go wsadzić do mojej szparki? Oj nie, tak nie powinno się robić! Oj tak, tak, tak! Rób mi tak!  Stanowczo to jest facet, który wie jak robić dobrze kobiecie! Palce miał sprawne. Najpierw lekko dotknął mojej łechtaczki. Dotyk przeszył mnie całą i spazm rozkoszy wstrząsnął mną całą. Wsadził mi jeden palec w cipkę, potem drugi. Znalazł punkt G! Spryciarz! Pocierał ścianki mojej pochwy doprowadzając mnie nieomal do orgazmu. Nabrał na palce mojej wilgotności i wrócił do łechtaczki. No i tu po prostu już nie wytrzymałam i eksplodowałam z rozkoszy! Przeszyły mnie takie fale gorąca, jak jeszcze nigdy z żadnym facetem! Nie zwracałam uwagi na swoje jęki. Na pustym parkingu chyba nikt nas nie słyszał. Miałam nadzieję, że muzyka z klubu mnie zagłuszy. Nie potrafiłam się uciszyć... Robert wstał z kolan. Spojrzał mi prosto w oczy, zobaczył w nich chyba ogrom rozkoszy, którą mi dał. - Teraz moja kolej. Nie wytrzymam, jak nie zrobisz mi dobrze i się nie spuszczę. - Oj jak byłam chętna, żeby mu zrobić dobrze... Wepchnął mnie do samochodu...
- Halo! Kaśka! Coś się tak rozmarzyła? Opowiadaj! - Maryśka przywołała mnie do pionu.
- Mario nie tak ostro. Mów kochana, mów. Jesteśmy ciekawe. - Głos Sabiny podziałał trzeźwiąco. - No przecież jesteśmy ciekawe co działo się w samochodzie. Opowiadaj Kasiu.
- A zatem otworzył drzwi swojego wielkiego samochodu. Nie wytrzymałam i rozpięłam jego spodnie. Jego wielki penis aż wyskoczył ze spodni!
- No i co było potem? - Maryśka słuchała z szeroko otwartymi oczami.
- Potem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz