wtorek, 13 października 2015

Sąsiad. cz 2.

Że skusiłam się i wróciłam do oglądania. A było co! Uwierzcie mi!

Konfiguracja ciał się zmieniła.
Teraz kobieta klęczała na brzegu wielkiego łoża, pupę miała wypiętą, nogi razem a Sąsiad stał za nią i ją posuwał. Dosłownie tak to wyglądało. Stał, trzymał ją mocno za pupę, i posuwał. Rytmicznie... Po jakimś czasie wysunął się z niej i z lekka oddalił, więc nawet z tej odległości zauważyłam, że jej cipka jest czerwona, chyba gorąca i bardzo wilgotna.
Ta sytuacja trwa już jakiś czas i pomyślałam sobie czy Sąsiad tak długo potrafi, czy musiał zażyć jakiś specyfik w postaci viagry - ciekawe...

Sąsiad wszedł kolanami na łóżko. Jednym ruchem swoich ud rozsunął nogi kobiety. Chwycił ją za włosy, pochylił się i pociągnął jej głowę tak, że zaczął ją całować w usta. Drugą rękę wsadził do jej mokrej cipki a potem palce włożył do jej ust i razem zlizywali jej soki... Na ich twarzach było widać, że obojgu się to podoba.
Sąsiad wziął swojego grubego, napalonego penisa do ręki i nacelował go wprost na jej cipkę. Wsadził bez ostrzeżenia po samą nasadę i kobieta aż wygięła się w łuk... Kurczowo złapała się materiału pod swoimi nogami. Z pewnością zawyła z rozkoszy...
Złapali rytm, który zaczął przyspieszać. I przyspieszać...
Silne uda Sąsiada obijały się o ładne pośladki kobiety. Jedną ręką nadal trzymał ją za włosy, druga co jakiś czas opadała na jej pośladek. Nie zauważyłam, żeby było to dla niej nieprzyjemne...

Nie mogłam oderwać oczu od tego widoku. Był fascynujący. Z jednej strony zakazany, z drugiej podniecający do granic... Przestałam oddychać. Stałam jak wmurowana...

Sąsiad puścił włosy kobiety i obiema rękoma chwycił ją za biodra. Jakby się bał, że mu się wymknie.Teraz posunięcia były mocniejsze. Widać było, że jego dłonie zaciskają się na jej pośladkach. Będzie miała kobieta ślady tego gorącego seksu...

Kobieta wygięła swoje ciało w łuk i widać było, że przeszyła ja rozkosz spełnienia, nadszedł orgazm gigant, coś krzyknęła...
Sąsiad znieruchomiał z penisem w jej szparce. Jego głowa poleciała w tył. Piękne, jasne, lekko falowane włosy rozsypały się na jego karku. Widać było, że jego mięśnie, doskonale widoczne pod nagą skórą, mocno pracują, żeby się w niej utrzymać jeszcze przez chwilę. Pośladki Sąsiada zacisnęły się i domyśliłam się, że jego orgazm był równie wielki co kobiety, że wypuścił z siebie morze spermy... Zacisnął powieki, jęknął...

Zeszli z łóżka. On, z jeszcze lekko stojącym ptaszkiem, wilgotnym od wspólnych soków miłości, podał jej suknię i pocałował w podziękowaniu. Ona, na drżących nogach, wyszła z pokoju. On podszedł do okna, oparł się dłońmi o szybę i jeszcze przez chwilę ciężko oddychał, aż na szybie pojawiała się para. Był boski... Jego ciało było boskie, doskonałe...

Sąsiad oderwał ręce od szyby. Uśmiechnął się jakimś szelmowskim uśmiechem i puścił oczko - w moją! - stronę!!! Wiedział, że go widzę?!?! Jak to możliwe? Podobało mu się? Od kiedy wiedział... Pytania, na które nie będzie odpowiedzi, krążyły w mojej głowie.

Postanowiłam - już nigdy nie będę nikogo podpatrywać!

A w następny piątek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz