piątek, 28 lipca 2017

S & D & RR. cd. 16.

- Cześć chłopaki! Co jest? - Weszłam w poniedziałek rano do firmy. Dzień jak co dzień, jakby weekendu nie było... Zaskoczyła mnie dziwna cisza. Chłopcy, tzn. Stary, Gniewko i Paweł unikali mnie wzrokiem. Nikt się nie odezwał na moje przywitanie. Reszty naszego zespołu jeszcze nie było. A przed moim przyjściem wyglądało to tak (jak się potem dowiedziałam):

Stary jak zwykle był w firmie pierwszy. Siadł za biurkiem i czekał aż pozostali się zlezą... Wszedł Gniewko.
- Cześć!
- Cześć.
W poniedziałek rano, gdy weekend był cichy i spokojny, nikomu nie chciało się ruszać, gadać. Po chwili.
- A gdzie reszta? - Zapytał Gniewomir.
- A na właśnie nie wiem. Już powinni być. - Niemrawo odrzekł Stary.
- Jak spędziłeś weekend? - Zagadnął Starego Gniewko. Takie tam sobie niewinne pytanko.
- W domu z żoną. Wyjątkowo nie mieliśmy żadnych gości, nikt też do nas nie przyszedł. Dlatego poszedłem zrobić test do Agi. - Rzucił Stary.
- Kurde ileż ty jeszcze będziesz jej robił te testy co? - Zapytał Gniewomir.
- Wiem, że przeginam z tym. Ale przecież to był TEN dzień... - Odpowiedział tłumacząc się Stary.
- Ten, to znaczy dzień, w którym miało być wesele? O kurwa i co? - Zainteresował się prokurator.
- No i nic. Jak zwykle czysto. Test ujemny. Ale! - Tu Stary wrzucił znaczącą pauzę. - Wchodzę ci ja do kuchni, żeby to wyrzucić i kogo ja tam widzę? - Znacząca pauza...
- No kogo? - Zaciekawił się Gniewko.
- No i ja tam widzę Pa... - Przerwał Stary. - Paweł! - Stefan przywitał wchodzącego do pokoju mojego szefa.
- Cześć wszystkim! - Niemrawo powiedział wchodzący Paweł. Odpowiedziało mu  wspólne cześć! obu panów. Zapadła niezręczna cisza...
- Co jest? - Paweł spojrzał na Starego, na Gniewka. Ten usilnie wpatrywał się w Pawła. Wzrok Pawła skierował się na Stefana.
- Powiedziałeś mu? - Właściwie stwierdził Paweł. Nie był pewny reakcji Gniewka, który przecież był ze mną w związku. Ale przecież to było lata świetlne temu... Już nic nas nie łączyło...
- Paweł! Czy ty przeleciałeś Agę, żeby ją zaliczyć? To był taki jednorazowy występ? - Poważnie zapytał Gniewomir.
- To nie był pierwszy raz. - Odpowiedział mu dwugłos Stefana i Pawła. Spojrzeli na siebie.
- To nie był pierwszy raz. - Cicho powtórzył Paweł.
- Bo, kurwa, jeżeli chciałeś tylko sprawdzić jaka ona jest w łóżku, to robisz błąd. Nie chciałbym być w twojej skórze jak Aga to odkryje, bo jej zemsta będzie okrutna! - Gniewomir wiedział co gada, bo kiedyś był jeden taki dupek na komendzie i się na czymś podobnym nieprzyjemnie przejechał...
- To nie tak. Myśmy już kiedyś byli ze sobą ale... - Zaczął tłumaczyć Paweł. - Po tym pierwszym razie ja już nie potrafię być z żadną kobietą intymnie.
- A co na to twoja narzeczona? - Zapytał Gniewko. Stary tylko siedział z głową spuszczoną w dół i słuchał.
- Moja dziewczyna. - Sprostował Paweł. - Eks-dziewczyna. Wypierdoliła mnie z domu jak jej powiedziałem, że w moim życiu jest inna. - Paweł spuścił głowę. - Próbowałem się kochać i z nią, i nawet poszedłem na dziwki ale nie potrafię... Nie stoi mi... A przy Adze kurwa no! Nie mogę go utrzymać w spodniach. A z drugiej strony głupio mi przed nią, bo w robocie zachowuję się jak głupek, jak początkujący mundurowy. A ona musi ratować moje głupie dupsko... - Widać było, że wypadki w firmie leżą na sercu Pawłowi.
- Kurwa! Paweł! Tyś się zakochał, ja pierdolę! - Ucieszył się Gniewko. Stary tylko kręcił głową z niedowierzaniem na to co słyszy, cały czerwony na twarzy.

- Cześć chłopaki! Co jest? - Weszłam do pokoju. Stary siedział za biurkiem, Gniewko stał naprzeciw wejścia, Paweł pod ścianą po prawej. Tylko Gniewomir spojrzał na mnie i odpowiedział na moje przywitanie.
- Co jest, chłopaki? - Ja za to od samego rana byłam w dobrym nastroju bo postanowiłam, że nic i nikt mi go nie zepsuje. Cisza... Niezręczna cisza?...
- Stefan? - Zapytałam. Cisza...
- Gniewomir poproszę cię na chwilkę. - Powiedziałam tonem nie znoszącym sprzeciwu. Wyszliśmy.
- Co jest kurwa? O co kaman? - Ten, żeby coś powiedział, to trzeba było na niego działać z zaskoczenia.
- No kurde Aga co ja mam ci powiedzieć? - Prokurator a wił się na przesłuchaniu jak najgorszy zatrzymany.
- Powiedzieli ci tak? - Domyśliłam się, że niezręczna cisza dotyczy mojego seksu z Pawłem. - Już ja go sobie pożyczę...
- Aga daj spokój. - Próbował uspokoić moją wściekłość na Pawła. - To dobry facet, najlepszy z gliniarzy, których znałem, oprócz ciebie. - Prokurator też się domyślił, gdzie tkwi źródło mojej furii. - Wychodzi na to, że się w tobie zabujał. Ale sza! Ja ci tego nie powiedziałem. - Szczęka mi opadła. Jak to zabujał? Ja myślałam, że żałuje tego co zrobić, tego co się między nami wydarzyło a ten mi tu z takim tekstem. Szczęka mi opadła i nie potrafiłam wyjąkać słowa.
- Co? - Wyszeptałam.
- No kurde na to wychodzi. Nie potrafi bez ciebie żyć, myśli tylko o tobie, to jak to nazwać? - Prokurator aż się trząsł w środku rozbawiony.
- Wydaje mi się, że się mylisz. - Warknęłam na niego. - Że on żałuje tego co się stało. Już ja sobie z nim pogadam... - Wracała moja cała złość na Pawła. Drzwi do naszego pokoju się otworzyły. Ujrzeliśmy głowę Pawła. W oddali odezwał się telefon, chyba Starego.
- Możemy pogadać Aga? - Zapytał cicho Paweł.
- To myśmy już skończyli tak? - Dla odmiany Prokurator. Już chciał się zerwać z rozmowy.
- Tak. I tak. - Odpowiedziałam obu równocześnie. Chyba nie chcę z nim rozmawiać. Chyba nie chcę usłyszeć tego, czego się spodziewam. Prokurator jeszcze nie zdążył wyjść, Paweł nie zdążył wejść a pojawił się jeszcze Stary.
- Zbierajcie się! Jest akcja! Mundurowi nas potrzebują. Ktoś się zabarykadował z zakładnikiem. Trzeba iść z pomocą. Powiedziałem, że już się zbieramy. - Jak torpedy wyrzucił z siebie słowa Stefan.

Wybiegliśmy wszyscy. Z rozmowy z Pawłem nici...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz