środa, 10 czerwca 2015

Eskperyment seksualny na samej sobie odc. 2.

Przypadek pierwszy.

Do mojej firmy, gdzie czasem pracuję też w nocy, przyjeżdżają kurierzy.  Nie są to kurierzy firm takich jak poczta polska czy DHL. Nie. Są to nasi, zatrudnieni w naszej firmie kurierzy.

W któryś czwartek - pamiętam dokładnie, bo wtedy przywożą inny towar niż zawsze - otworzyłam drzwi Mikołajowi. Ktoś mnie odwołał w inne miejsce. I znów dzwonek do drzwi. Otworzyłam. Tak kręcąc się po firmie znów natknęłam się na Mikołaja, który właśnie się po coś schylał...

Tyłeczek miał wypięty... Ja, stojąc w wejściu, zastanawiałam się czy go w niego klepnąć, czy pomacać go między nogami... I co tam znajdę, jakich rozmiarów czy zareaguje na mój dotyk...
Obok mnie pojawił się kolejny z kurierów, Piotrek. Tak mi przemknęło przez myśl kto z nas ma podejść do Mikołaja - ja czy Piotrek? Kogo wolałby mieć przy sobie od tyłu Mikołaj? Czyj dotyk byłby dla niego milszy?

Zażartowałam, że tak się zachęcająco wypina i nie wiedzieliśmy z Piotrem kto ma do niego podejść ale Mikołaj wymigał się od odpowiedzi. Że niby się spieszy... Wyszedł.

W tym pomieszczeniu było zgaszone światło, wiec zażartowałam na pytanie Piotra dlaczego, że im ciemniej, tym przyjemniej. Piotrek załapał żart i potwierdził. Na to ja stwierdziłam, że nie zawsze i ja wolę jak jest jasno...
Piotr się zmieszał...

Mikołaj nie jest w moim typie. Jest wesoły ale kurdupel...to znaczy mojego wzrostu.
Tyłeczek ma fajny. Nogi też niczego sobie. Z twarzy dość przystojny.

Piotr to opowieść na inny dzień.

Zastanawiam się czy takie myśli powinny przyjść do głowy kobiecie, która jest w szczęśliwym związku, z udanym seksem. A może mojemu seksowi czegoś brakuje i podświadomość mi coś podpowiada? Pójść za głosem instynktu czy zostać wierną swojemu facetowi. No przecież się nie dowie. To tylko seks...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz