niedziela, 14 lutego 2016

Sąsiad. cz 14.

To się dopiero porobiło!!!!!!!!!!!!!!!

Ale od początku.

Już wiecie, przyznałam się wreszcie, że lubię i czekam na to, żeby podglądać mojego sąsiada uprawiającego seks z różnymi paniami i nie tylko...

Któregoś piątku - pamiętam dokładnie, bo pogoda była paskudna - nic, tylko siedzieć w domu z butelką wina i oglądać fajny film...

Tyle, że ja miałam ten film na żywo i był to obraz z gatunku porno!

Usadowiłam się z butelką wina pod swoim lewym oknem. Na podłogę położyłam poduchę, zabrałam z kanapy koc. W kieliszku wino nabierało szlachetności, oddychając sobie. Otuliłam się kocem, upiłam łyczek i czekałam na pokaz. Jakoś dziwnie byłam pewna, że dziś to będzie numerek stulecia. Ha! Ha! Ha! O jakże mało się myliłam...

W oknach naprzeciwko zapaliło się światło. Nie było zbyt mocne. Zauważyłam, że Sąsiad włączył muzykę, para zaczęła tańczyć. W tańcu zaczęli się rozbierać. Powoli rozpinali swoje guziki - on jej, przy bluzce, ona jego spodnie. Tańcząc i w tańcu się obracając, rozbierali się wzajemnie. Wkrótce byli nagusieńcy. Ona drobniutka blondyneczka, z ładną pupą... On - boski! Ciacho do schrupania! Kurde jakbym chciała być na jej miejscu. Sąsiad był zadbany, wysportowany, dobrze ubrany, choć nie w tej chwili ;-) W tej chwili było widać wszystkie jego atuty! I te atuty powoli zaczęły się podnosić... Kurde jego kutas, jak na warunki facetów w naszym kraju, był olbrzymi. Miał się czym chwalić i to robił...

Kobieta weszła na łóżko i zaczęła kręcić pupą, zachęcając Sąsiada... No i on oczywiście skorzystał. Kobieta klęczała, wypinając pupę tak, że po raz kolejny zauważyłam jak Sąsiad działa na kobiety - cała jej cipka ociekała sokami z podniecenia. Wiem coś o tym! Ja podczas naszego spotkania byłam tak mokra między nogami, jak jeszcze nigdy w życiu! A między nami do niczego nie doszło...

Sąsiad wszedł kolanami na łóżko i wsunął swojego kutasa wprost do cipki napalonej kobiety. Zaczął ją posuwać najpierw powoli, jakby napawając się widokami... Niewielkie piersi blondyneczki poruszały się rytmicznie...
Zmienili pozycję. Sąsiad usiadł na brzegu łóżka a kobieta dosiadła do tyłem i zaczęła się unosić i opadać, unosić i opadać... Sąsiad bawił się w tym czasie jej pięknymi piersiami. Całował po karku pod uchem...

O kurde co to?! Dzwonek do drzwi?! Któż to może być?! Ja nikogo się nie spodziewam!!!

Otworzyłam drzwi. Monika!!!!!!!!!!!!!!! Ja pierdolę!!!!!!!!!!!!!!!! Kurde gdzie mój telefon? Deja vu! To już było! Ona nie może ujrzeć swojego narzeczonego jak posuwa inną kobietę! Nie może tego się dowiedzieć ode mnie!

- Witaj kochana! Zobacz kogo ci przyprowadziłam!
Za nią wszedł Kamil. Młodszy brat Moniki, którego nie widziałam chyba ze 20 lat! Chodził wtedy chyba jeszcze do podstawówki!
- Zrobię herbaty! - Powiedziałam. I chciałam pójść do kuchni, żeby znaleźć ten pieprzony telefon i zadzwonić do tego dupka!
- Najpierw odbierz ode mnie mój płaszcz i parasol! Leje jak z beczki! - Monika rzuciła mi przedmioty do rąk tak, że nie miałam jak odejść od drzwi!
- Cześć ciotka! - W taki sposób przywitał się ze mną Kamil. - Kopę lat! Nic się nie starzejesz!
- Chodźcie do kuchni, nastawię wodę! - Powiedziałam, chcąc zapobiec ich wejściu do salonu, żeby nie zobaczyli co się dzieje naprzeciw.
Kamil chwycił mnie w ramiona i kontynuował witanie się! Kurde jaki on był wielki i mocny! Nie potrafiłam się wyrwać z jego uścisku!
- Ty popatrz! Kamil! Jaki ona sobie tutaj uwiła miły kącik... I winko otwarte! Podaj kieliszki, pomożemy jej!
Monika poszła do pokoju... Podeszła do okna...
- O kurde! Ale widok! Co oni tam robią?! Ty - ona ma tutaj podgląd na prywatne porno! Kamil chodź! Zobacz!

Kurde tylko nie patrz w te okna - chciałam zakrzyczeć! Zatkało mnie!

Monika podeszłą najbliżej jak mogła do okna. Wzięła do ręki butelkę z winem i upiła łyczka.
- Super! Ale widok! Kino jak nic!
Może nic się nie stanie. Może ona nie zauważy kto tam jest? - Pomyślałam. Muszę zabrać ich z tego pokoju.
- Pokaż siostra! - Kamil też podszedł do okna.
- Ty! Ty ich podglądasz, kochana! - Odkryła Monika. - Przecież ty sobie umościłaś siedzonka właśnie po to! - Monika puściła do mnie oczko...
- No co ty! Chodźcie na herbatę, postawię wodę! - Kurde gdzie ja posiałam ten cholerny telefon, zapytałam sama siebie.
- Zaparz nam kochana piciu. My tu zostajemy. Ale widok! - Monika nie chciała oderwać się od okna.

Sąsiad kontynuował swój spektakl. Ruchy pary naprzeciwko były co raz szybsze. Powoli ich ciała zaczynały ogarniać drżenia spazmów rozkoszy... Kobieta oddała swoje usta Sąsiadowi a on, widać było dokładnie, wsadził jej calutki język do ust... Jego ręka z piersi powędrowała pewno na łechtaczkę kobiety, sądząc z jej umiejscowienia.  Och gdybyż wiedział kto go ogląda! Jak do tej pory nie było widać jego twarzy ale miałam przeczucie, że zaraz zmieni pozycję i wtedy wszystko się wyda!

Znalazłam! Znalazłam telefon! Kurde gdzie ten numer do niego?!

Nie odbiera... "Abonent poza zasięgiem" - ja pierdolę! Co robić?

Kobieta wstała. Sąsiad też...

- Kurwa co to jest?! - Monika wypuściła butelkę z winem z rąk. Zauważyła...
- Co się stało siostra? - Zapytał Kamil.
- Jak to co - nie poznajesz go?! Ten facet to mój narzeczony!!! Ja mu tego nie daruję! - Monika wypadła z mieszkania...
- Ja pierdolę to naprawdę on... - Kamil powoli odwrócił się w moim kierunku...
- Tak, Kamil, to on. Nie chciałam, żeby Monika się dowiedziała o tym ale...
- Gdzie ona poszła? - Kamil zauważył brak swojej siostry.
- Pewno zrobić mu awanturę........

W mieszkaniu naprzeciwko zaświeciło się mocniejsze światło.  Zobaczyliśmy z Kamilem jak wpada do pokoju Monika. Stanęła na progu. Sąsiad i kobieta dopiero teraz ją zauważyli. Kobieta zerwała się. Ciężko oddychała. Monika wskazała jej ręką drzwi.  Kobieta wyszła. Monika podeszła do nadal siedzącego Sąsiada i wymierzyła mu siarczysty policzek. Aż mu się głowa odwróciła. Zdjęła z palca zaręczynowy pierścionek i rzuciła mu w twarz. Wybiegła z mieszkania.

Równocześnie z mojego mieszkania wybiegł Kamil. Ja pierdolę! Porobiło się!!!

Fiut Sąsiada nadal stał...

Sąsiad wstał z łóżka. Podszedł do okna. Spojrzał mi prosto w oczy. Skąd wiedział gdzie jestem?

Chciałam uzyskać połączenie z Moniką. Nie odbierała połączeń, odrzucała je, w końcu chyba wyłączyła telefon. Ja nie mogłam wstać z kolan. Zostałam tam, gdzie przytłoczyła mnie sytuacja.  Siedziałam i nie potrafiłam się poruszyć.

Drzwi się otworzyły. Monika? Nie! To on!!! Sąsiad.

Sąsiad stanął w drzwiach.
- Ale się porobiło! - Powiedział na przywitanie. - Upijesz się ze mną? - Uniósł do góry dwie butelki wina.
- Bardzo chętnie! Oboje jesteśmy winni tej sytuacji... Wchodź...

CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz